piątek, 23 września 2016

Pag - czyli kamienie, ser i oliwki

Wakacje i po wakacjach.
W tym roku jako cel naszej podróży wybraliśmy wyspę Pag, podobno jedno z najbardziej słonecznych miejsc w Chorwacji. Nas tak nie rozpieszczało, mimo tego pogoda była przyjemna. Zapraszam Was na podróż po Pagu, którego surowy i kamienisty wygląd sprawia czasem wrażenie krajobrazu księżycowego.

Wyspa Pag, fot. amc


DOJAZD
Na Pag dostaniemy się w dwojaki sposób.
1. Mostem od strony Zadaru (most o długości około 300 m)
2. Promem - codziennie z miejscowości Prizna do Ziglijen, mniej więcej co 1,5h (w sezonie częściej) - koszt dla 1 samochodu osobowego 96 Kn, osoba dorosła 17 Kn, dzieci 3-12 lat 8,5 Kn (cennik)

W pierwszej opcji oszczędzamy pieniądze, nadrabiamy kilometry. W drugiej wersji wydajemy pieniądze, oszczędzamy kilometry (droga dość kręta, malownicza, prowadzi przez góry Velebit). Mam wrażenie, że "czasowo" wychodzi się na tym samym :).

Zigljen, fot. amc

Zigljen, fot. amc

Zigljen, fot. amc

WYSPA PAG
Sama wyspa, w przeważającej części, pokryta jest kamieniami i trawą (podobno między tymi trawami odnaleźć można zioła takie jak m.in. koper włoski czy szałwia). Cały Pag podzielony jest kamiennymi murkami, pomiędzy którymi można zauważyć pasące się owce. Charakterystyczną cechą wyspy jest to, że w dolinach z powodzeniem można uprawiać owoce i warzywa, a w okolicach miejscowości Lun jak okiem sięgnąć widać przepiękne gaje oliwne. Główna działalność zarobkowa mieszkańców (oprócz turystycznej) skupia się przede wszystkim na hodowli owiec - owczy ser, wełna, jagnięcina; oraz na rybołówstwie i produkcji soli.

W wielu miejscach na Pagu odnaleźć można liczne znaleziska archeologiczne z okresu Liburnów i Rzymian. Najcenniejsze znajdujemy w miejscowości Caska (niestety nie da rady ich zobaczyć, o czym za chwilę). Wyspa w swojej historii przechodziła z rąk do rąk - była pod panowaniem Rzymian, Wenecjan, Włochów i Niemców, by ostatecznie zostać wcielona do terytorium byłej Jugosławii, a obecnie Chorwacji.

Na naszą bazę wypadową wybraliśmy miejscowość Novalija, która w sezonie letnim podobno tętni życiem i nazywana jest drugą Ibizą. Po sezonie, już we wrześniu, jest tu znacznie spokojniej. Tradycyjnie już wypoczywaliśmy w domkach mobilnych na campingu Strasko (kampingowi poświęce oddzielny post - bo jest on prawie jak osobna miejscowość).

Pag zjeździliśmy wzdłuż i wszerz. Nie jest to duża wyspa, ma jedną główną drogę, od której odchodzą mniejsze prowadzące do kurortów i plaż.

Novalija 
Zdecydowanie bardziej różnorodny krajobraz niż w innych częściach wyspy - trochę lasów, trochę krzewów i trochę kamieni. Niedaleko centrum dość ładne plaże z niewielkim żwirkiem. Wzdłuż plaż deptak prowadzący do portu. A na deptaku liczne stragany z pamiątkami i punkty gastronomiczne oraz puby. Jedno z największych miast na wyspie - mniej do zwiedzania, więcej zabawy i miejsc do wydawania pieniędzy. Byliśmy kilkukrotnie na spacerze, jako, że mieszkaliśmy niedaleko. Mam mieszane uczucia, chyba wizualnie bardziej podoba mi się miejscowość Pag.

Novalija, fot. amc

Novalija, fot. amc 

Novalija, fot. amc

Novalija, fot. amc

Novalija, fot. amc

Novalija, fot. amc

Novalija, fot. amc
Novalija, fot. amc

Stara Novalija
Widzieliśmy z okien samochodu. Wiele apartamentów i szeroka plaża, tyle zdążyłąm zaobserwować :).

Pag - miasto
Tu pozyskiwana jest sól na bardzo szeroka skalę. Zdecydowanie ciekawszy architektonicznie od Novaliji. Sploty uroczych uliczek, które przecinają się pod kątem prostym, piękne centrum z gotyckimi, renesansowymi i barokowymi domami, a także muzea i ciekawe historycznie miejsca - wszystko to warto zobaczyć. Godzinka zwiedzania, nie więcej. Przy samym centrum nie ma plaży, podobno jest nieco dalej (na co wskazują znaki, które mijaliśmy). Z resztą okolice miasta znane są z tego, że łącznie znajduje się tu około 27 km plaż (niektóre piaszczyste). Sama miejscowość jest chyba najładniejszą, ze wszystkich które odwiedziliśmy na wyspie.

Miasto Pag - fot. amc

Miasto Pag, fot. amc

Miasto Pag, fot. amc

Miasto Pag, fot. amc

Miasto Pag, fot. amc

Miasto Pag, fot. amc

Miasto Pag, fot. amc

Miasto Pag, fot. amc

Miasto Pag, fot. amc

Miasto Pag, fot. amc

Miasto Pag, fot. amc

Miasto Pag, fot. amc
Miasto Pag, fot. amc

Miasto Pag, fot. amc

Lun
Położony jest w północnej części wyspy. Jeśli ktoś lubi koniec świata, to jest miejsce właśnie dla niego. Miejscowość z niewielkim portem posiada ogromny atut, jakim jest uspokajająca cisza. Lun to de facto koniec wyspy - można przejść się na spacer i znaleźć ruiny kościółka, pstryknąć zdjęcie z widokiem na Rab i już. To cały Lun. Do tego dochodzi rezerwat botaniczny z drzewami oliwnymi (wstęp płatny), po którym warto się przespacerować (w tym zobaczyć drzewo mające 1600 lat! - jest zielone i owocuje!).

Lun, fot. amc

Lun, fot. amc

Lun, fot. amc

Lun, fot. amc

Lun, fot. amc

Lun, fot. amc

Lun, fot. amc

Lun, fot. amc

Lun, fot. amc

Lun, fot. amc

Lun, fot. amc

Lun, fot. amc


Caska
W Casce mieszka 40 mieszkańców i są 2 ulice. Kto by pomyślał, że było to kiedyś jedno z największych miast na wyspie. Zajrzeliśmy więc tam, bo foldery informacyjne są naprawdę imponujące. Stanęliśmy i poczuliśmy wielkie rozczarowanie. Nad miejscowością góruje ogromne wysypisko śmieci, które dosłownie wdziera się do miasteczka. Natomiast w  samej Casce głęboko w morzu leży drewniane miasto, które zatonęło podczas trzęsienia ziemi w 361 roku. Podobno jak się przyjrzymy na wybrzeżu znaleźć można fragmenty ceramik - nie znaleźliśmy. Ciekawi mnie tylko czy jakby zanurkować w tych okolicach to coś by się znalazło... pytanie bez odpowiedzi... ale za folder chapeau bas.


Caska, fot. amc

Caska, fot. amc

Caska, fot. amc

Caska, fot. amc

Caska, fot. amc



Metajna
Tak samo jak o Casce, tak o Metajnie nie wspominją przewodniki, za to w informacji turystycznej w Novaliji znajdujemy obszerną broszurę informacyjną o tym miejscu. Jadąc od Caski do Metajny mijamy bajeczne zatoki z przepięknymi plażamim, a woda mieni się tu cudnym błękitem. Krajobraz iście pustynny - ma się wrażenie, że owce, które mijamy jedzą kamienie. Około 10 km od Novaliji, znajdujemy kolejne miejsce, o którym zapomniał czas. Wioska rybacka jednocześnie niewielka miejscowość wypoczynkowa, może 1 sklep spożywczy, może 2 restauracje i już. Tu wybraliśmy się na spacer wzdłuż klifów. Przepiękna trasa spacerowa, która zaskoczyła nas cudną plażą. Podobno można się tu również powspinać.

Metajna, fot. amc

Metajna, fot. amc

Metajna, fot. amc

Metajna, fot. amc

Metajna, fot. amc

Metajna, fot. amc

Metajna, fot. amc

Metajna, fot. amc

W drodze do Metajny, fot. amc

W drodze do Metajny, fot. amc


Wyspa Pag oferuje fantastyczne widoki, zupełnie niespotykane w innych częściach Chorwacji. Jednak trzeba się do nich przekonać, ja do dnia dzisiejszego mam mieszane uczucia. Są miejsca, w których wypoczniemy z dala od wszystkich trosk, w których się pobawimy i przede wszystkim gdzie skorzystamy z uroków plaż i ciepłego morza. Nie znajdziecie tu ogromnych miast i drogich centrów handlowych. Jest - jak to moja córka mówi - "fajnie".

O tym, co jeszcze robić jak traficie na Pag jeszcze napiszę. Tymczasem, udanego dnia!

PS. Wszystkie zdjęcia za naszymi autorskimi, jeśli chcesz wykorzystać... podaj źródło

2 komentarze: