Włochy to było takie moje niespełnione marzenie, więc jak tylko pojawiła się możliwość, cień szansy, żeby do Italii pojechać nie wahałam się ani przez chwilę. Jeden dzień w Wenecji a cieszyłam się jak dziecko. Tą podróż zaplanowałam podczas wyjazdu do Chorwacji. Całe 292 kilometry, jakieś 3,5 godziny jazdy.
Z dzieckiem: tak,jednak trzeba wziąć pod uwagę, że w Wenecji są tłumy turystów, brak jest toalet i trzeba mieć oczy dookoła głowy
Z wózkiem: ja odradzam, choć są tacy co z wózka korzystają. Liczne przejścia po mostach i schodki nie sprzyjają prowadzeniu wózka
Buty: wygodne
Koniecznie: mapa, dowód osobisty lub paszport, Euro, dużo picia, coś do jedzenia - wyjazd na cały dzień
Startujemy z samego rana, zaraz po 6. Droga w głównej mierze prowadzi autostradami, więc trzeba przygotować się na dodatkowe opłaty. Jest też bardzo dobrze oznakowana, więc nie ma możliwości, żeby się zgubić. Do Wenecji wjeżdża się długą groblą, co już robi ogromne wrażenie. Jest kilka dużych Parkingów na obrzeżach Wenecji. My wybraliśmy Interparking na Venezia Tronchetto, całodniowy postój to koszt 21 EUR. Już na samym parkingu można się zgubić. Jakieś 20 minut zajęło nam wyjście na zewnątrz.
Z parkingu do miasta można się dostać na trzy różne sposoby. Można skorzystać z taksówek wodnych, można wsiąść do autobusu lub pojechać pociągiem. My wybieramy opcje pociągu 1,5 EUR za przejazd w jedną stronę za osobę. Sam jazda pociągiem to jakieś 7 minut, dojeżdżamy do Piazzale Roma i tu rozpoczyna się nasza przygoda z Wenecją.
W zasadzie od początku zakładałam, że raczej z taksówek nie skorzystamy, może dlatego że wariant miał być oszczędnościowy. Mapę Wenecji przytargałam z Polski, i już wcześniej w głowie ułożyłam sobie trasę wycieczki. Zorientowanie mapy zajęło mi jakąś godzinę!!! To jest jakiś wyższy stopień wtajemniczenia. Na jednej ścianie trzy nazwy - nazwa ulicy, placu i kanału... to zdecydowanie popsuło mi humor... w końcu miałam w głowie trasę!!!
Zaczęliśmy się w końcu posiłkować gpsem. I jakoś poszło, zdjęcia budowli na mapie pomogły w znajdowaniu budynków wokół. Po godzinie ogarnęłam mapę i uspokoiłam trochę nerwy. Największą zabawę miała nasza Asia co chwilę odnajdując nowe mosty i zaglądając na pływające gondole i łódki.
Startujemy gdzieś koło 11, na spokojnie spacerując weneckimi uliczkami, gdyby nie kłopoty z mapą byłoby idealnie:) Magia kolorów weneckich kamieniczek od razu mnie zachwyciła, a gondole pływające wąskimi kanałami przypominają mi sceny z filmu Turysta. Idziemy w stronę Kościoła Santa Maria Gloriosadei Frari. Kościół w stylu gotyckim skrywa w sobie dzieła sztuki takie jak "Wniebowzięcie" Tycjana, jest też miejscem jego spoczynku. I dopiero w tym miejscu ogarniam sprawę mapy i gpsu.
![Wenecja, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFfSEXhRwgLIPrhpXaUvHUhR0QSzxYonoWY0adqWLbFEyIFdkByNBmznY2TXTdrDEy4DuLPwvKOYM1OQ_gOjNNjVI02Y4R-cWJnxUYfwdD81MQdmlLiMaCcB3x7BRl_DCIBNcDuaeCth_z/s640/IS_IMG_8508.jpg) |
Wenecja, fot. soc |
![Kościół Santa Maria Gloriosadei Frari](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4wWNcu4fsZ4BXF105SFS5Gztx19YG0IZM6fmPe2ONOEVR61MgzFZOoEihFgzz874il73ZOIFogemogOxwAdD2b5NLWxAOk-BypeNHDhVLATkY27zV5BD4Nl3xO4EaIftzJ2glce8ljiAL/s640/IS_IMG_8516.jpg) |
Kościół Santa Maria Gloriosadei Frari, fot. soc |
![Wenecja, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhr_Y92_mZotLpDNbmMDsMXqgObWKK9YwQBM1Q_o7KgXKdUXsmM8CfcCTn3vjrx824Q2Fh89mpilMbQL2W3CnJUUOWaeMW8Q3aoE0KnhjU0awWRGuyqozaqxaIHZspMuW-_PgrB2SYalcKW/s640/IS_IMG_8521.jpg) |
Wenecja, fot.soc |
![Wenecja, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJqjmQxWJ3E8oWOPr4MyWHaQNuvLNHdKO95rwV9_rPTF5qJhpqyMd_DssIFApReaKSBxFZ64FiAYoJzmyNVqfupDb9Pa2zxO3Zh-FBX8Dsf9RwCqZnWk4W6_pLOwDCxyBWawo6UMWZSIYA/s640/IS_IMG_8532.jpg) |
Wenecja, fot. soc |
![Wenecja, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQ7qCBfQj6yN6XMcMwK0CfvSlgFLz0HescVCtnPvJZsTK23bJYDVS6KMd0nEDYD_Ek53HXGs5XE7RDOdo5qlvYqcoGVXoormKYjJ9bpmdZl8xK8uM65paH2_MK-chfkhgbXPPr_CcjkCyb/s640/IS_IMG_8533.jpg) |
Wenecja, fot. soc |
Stamtąd kierujemy się na południe raz po raz zaglądając na Canal Grande i przepiękne kamienice wznoszące się nad samą wodą. Mijamy Ca'Rezzonico (galeria sztuki z kolekcją obrazów i mebli z XVIII wieku), Ca'Foscari (dawna siedziba doży Foscariego, siedziba Uniwersytetu Weneckiego) dalej docieramy do małego kościółka św. Barnaby.Tu chwila przerwy, nogi muszą odpocząć.
Asia po raz kolejny mnie zadziwia, gorący dzień a ona cały czas dziarsko maszeruje. Nie ma marudzenia, czasem wdrapie się na ręce, ale ciągle ma pełno energii. W drodze do Ponte dell Academia skusiliśmy się na lody. Asia obowiązkowo bananowe :). Po drodze mijamy jeszcze Galerię Akademii, gdzie zgromadzone są obrazy artystów weneckich i przedostajemy się na drugą stronę kanału.
W tym miejscu można skorzystać z taksówek wodnych i do placu św. Marka dotrzeć od strony morza, my maszerujemy dalej. Z mostu rozpościera się zachwycający widok na Bazylikę Santa Maria della Salute. Stałam tam chwile zauroczona widokiem jaki własnie się przede mną ukazał. I to był chyba ten moment, kiedy uznałam, że jestem absolutnie zauroczona Wenecją. Nie przeszkadzał mi już tłum, było idealnie.
Przed nami ukazał się plac Campo Francesco Morosini i już stamtąd bezpośrednio kierujemy się na plac św. Marka. Idziemy ulicami turystycznymi, wypełnionymi kawiarniami, pizzeriami, sklepami z pamiątkami i co ciekawe wielkimi pracowniami tworzącymi maski karnawałowe. Każda piękna, wyjątkowa robiona specjalnie dla Ciebie turysto :). Mamy też okazję podziwiać sklepy,w których ceny przekraczają możliwości mojego portfela, tu Dior, Prada tam Louis Vuitton. Oglądamy wystawy, zastanawiając się kto kupuje takie cuda.
![Wenecja, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiernmjvhPCj1SRC82LKNP6lf0hrD-l4fO0XtJZrcYeNx1uVJfnHQrJ1CrVO23fijOubjStg015GB9Xz7_GkaeKstEz9dVBzYRhJ1frFD_ap9rhFfblCrdsFyib5l4BTTmbuxYBP8BEryL2/s640/IS_IMG_8535.jpg) |
Wenecja, fot. soc |
![Bazylika Santa Maria della Salute, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdrzObdEa4YkDeaYqLXwG3NeXzZufiw57zc3H79NPqvHNGBaJOS5UxfLepkMTGAemYjXG309Q5SGaqzTKx2krKCrpaOY06n6fKlVnz8Nl417naHOgPXuLtdt9Y9Ng-jCCHECP0HIHgtiKs/s640/IS_IMG_8556.jpg) |
Bazylika Santa Maria della Salute, fot. soc |
![Wenecja, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAWFIDJhEbPLVgHRPRmwfI_lUlmqhuH4Pgof-wSDH3QlWgsac0YtW1MDG4Dz_DBijKxkyCKh_2YrCQW5iRHE96DvxKg5eD3dCpS7ssuQEGcxEwRv_ow8rW3vPyKYJUZRnhuJvaGwq1EIqV/s640/IS_IMG_8557.jpg) |
Wenecja, fot. soc |
![Wenecja, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnI_xO8YEdiK7OijXeT7D9dyHT3IeLFn5IAVKhnEk8aDo_tRX6l96n13LKVC6_9vQxfhaTL97zdStfdnN3EdiIf8FfqJ2Gt2buSDJ5sA2DMhbxEvDQLW0F_vgh9PwMRY27t5gOCgxeulyq/s640/IS_IMG_8564.jpg) |
Wenecja, fot. soc |
![Bazylika Santa Maria della Salute, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkwP0ySvik7BD63NCc5fkziLNM0HGA49RFNjvfis4WR2-4jPDAbwTaDx44euR1LED_yoT77r3r5UHOBgUtHLmTx1aRHuHIns5ZuJ_poO5KGTCFbADyrLEHJqJttdvGS8V_lBJtTi1Td5w_/s640/IS_IMG_8576.jpg) |
Bazylika Santa Maria della Salute, fot. soc |
![Wenecja, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwB5DqbYGhuDdSif6FB9Fh4eH1iYFvUIJDpU6kboGw-AsfHrUvB6rll6oK8a5i4qUwNrYQky15EXuOZbocPSkiQ6JBIw-1hinwPItbjM1Csq4PLk71HeCshNZfwnEye0gpwqpeA4Al8zEu/s640/IS_IMG_8577.jpg) |
Wenecja, fot. soc |
![Wenecja, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlwn0Ny0UH0KEH0AGYbRbfahJw2y-LzlCDn8MeeUbkrRmMfNgG8ndUMlo4uZmg1zQxNSCzs4L2cp5fn-0JxeWRTg4iDgUMeTv2obrQe9YITKVEwpOhPvSKRiW2T5jNjUCVIwIIddg_-DMr/s640/IS_IMG_8580.jpg) |
Wenecja, fot. soc |
![Wenecja, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2B3jYj7lTIj2JIjYmoF_BtNhkjd5mgFLUsWq5kvc5ow7cQKodTQEMO7AiZ12hUWlO6NODK7uBk_NesqrG9mVWebi56fOVwPDqHP6FdaEQ4BoyySnjIYFnxm4PkVaru-DVuUnXozx8U9pT/s640/IS_IMG_8582.jpg) |
Wenecja, fot. soc |
![Wenecja, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWefpdbcWWDEmpumzmoD4mC2nC7SO_6m7RhyphenhyphenVQyLXuljazD7Ctr0Kw2O43clkOXYZXivBAeEUWFmliBv5TXMFK5MN-lcC1LXxGZepPprRGT0yyu4pk1PgQbLaABMOe0rFEfm7Akc6C7gzH/s640/IS_IMG_8583.jpg) |
Wenecja, fot. soc |
Wkraczamy na Plac św. Marka.
I powiem kolokwialnie "zbieram szczękę z podłogi". Jest niewiele miejsc na ziemi, które zrobiło na mnie tak ogromne wrażenie. Na Piazza San Marco bije serce Wenecji. To jest cel wszystkich turystów przybywających do Wenecji, jest ich setki a nawet tysiące. To był także nasz cel. To tu stoją najsłynniejsze budowle Bazylika św. Marka i Pałac Dożów, ponadto znajdujemy tu także budynki starych i nowych Prokuracji (dawne siedziby urzędników), wieżę zegarową, pokazującą oprócz godziny dni, fazy księżyca oraz położenie słońca względem znaków zodiaków. Asia co chwilę znika mi w tłumie, więc w zasadzie nie mam możliwości napawania się tymi widokami, biegam za Asią, która biega za gołębiami. Taka zabawa w samym centrum Wenecji.
W końcu stajemy w kolejce do zwiedzania Bazyliki św. Marka. Nie jest za długa, i porusza się dość szybko. Wejście jest bezpłatne. Dobrze jest zadbać o coś na ramiona i dłuższą spódnicę, bo przy wejściu lustruje wzrokiem pewien Pan. Jeśli uzna, że któraś część ubioru jest nieodpowiednia, będzie trzeba kupić sobie okrycie. Dodatkowo wszelkie plecaki i duże torby trzeba oddać do przechowalni, ulicę obok.
Bazylika to najcenniejszy zabytek Wenecji. Zbudowano ją w IX wieku, a wnętrze ozdobiono mozaikami na złotym tle. Ukazują one sceny z Nowego i Starego Testamentu. Najcenniejsze zabytki Bazyliki ukryte są jednak za płatnymi bramkami. My zajrzeliśmy do skarbca św. Marka gdzie znajdują się ikony, ornaty, naczynia liturgiczne są też relikwie i najcenniejszy skarb jakim jest gotycka nastawa ołtarzowa z X wieku - Pala d'Oro. Całość wysadzana jest klejnotami i robi ogromne wrażenie, szkoda że żeby obejrzeć te cuda trzeba płacić.
Wychodzimy po jakiś 20 minutach, odpuszczając muzeum. Idziemy nad morze.
Właśnie w tym miejscu postanowiliśmy poszukać toalety. Ja po 10 minutach spasowałam, ale towarzysze podróży pomaszerowali dalej. My zaś z Asią usiadłyśmy sobie na krótką przekąskę i podziwiałyśmy przystań gondolową. Takie luksusowe gondole z filmów, były dla mnie ogromnym zaskoczeniem... myślałam że istnieją tylko w filmach :)
Toaleta tym razem nie znaleziona. Ruszamy więc wzdłuż wybrzeża, w stronę Mostu Westchnień. I dalej bulwarem Weneckim mijając liczne kramiki z pamiątkami i hotele. W zasadzie w tym miejscu i na placu św. Marka koncentruje się cały ruch turystyczny. Jeśli potrafiłam sobie kiedyś wyobrazić tłum, to ten trzeba chyba przemnożyć przez sto. Szybko uciekamy z głównego traktu i odnajdujemy chwilę ciszy i spokoju na Campo s. Zaccaria. Turyści tu nie docierają, miejsce nawet nie oznaczone na mapie jako ciekawe, ale sklepik był i chwila oddechu też. Tu postanowiłam, że jak już jestem we Włoszech to czas kupić jakiś włoski drink :). Sięgam na półkę po Aperola, smak gorzkawy, więc koi pragnienie. Kupujemy też wodę, Asiek wybiera soczek. I spacerujemy dalej, nasz cel to Ponte di Rialto. W międzyczasie zaglądamy do włoskiej pizzerii na kawałek pizzy. I kupujemy Bellini na spróbowanie. Ten drink "proudly made in venice" kradnie moje serce. Zanim wrócimy do domu, kupię jeszcze kilka, żeby zawieźć ze sobą do Polski. I uwaga, znajdujemy też strzałki toaleta, a więc podążamy za nimi :) odnajdując najdroższą toaletę świata za 1,5 EUR. Niestety nie przypomnę sobie cennej informacji, gdzie to było. Z pewnością są to okolice mostu, więc może ta informacja kiedyś Wam się przyda.
![Plac św. Marka, Wenecja, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-btbyZOuxLicZTQQtSiq-vyeKeWCrSNLJFXWQ0ERNc8BMzcU2VGp7Bo9skhOQdw-7m0kg1vi7OWeTjFlyzyVMyPYdBCicuSJt2BrVPVqkhDeTZ9egCPhSxP6DtcAejxHrTKsDdi_M9YEG/s640/IS_IMG_8585.jpg) |
Plac św. Marka, Wenecja, fot. soc |
![Plac św. Marka, Wenecja, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDovKHdnOGh2LGnP2DE4cgkc-WyY4E7EtAgUasiLrR7lXHlT4jUYVyvWqUPQXfPwMRzlKlTV3VQGVIQgtNhCSECAAnMCDpXyAoIZ713eLtRE9vCYtM5P-50VH6r05nAyYgltzEng8iizTM/s640/IS_IMG_8586.jpg) |
Plac św. Marka, Wenecja, fot. soc |
![Plac św. Marka, Wenecja, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvO7MvHoJ8jDis1Vah_QbtP94Uq3AFStZGBECxbrkP0KgUhQHgE-MBcML_o1AjHVrlkeJcZEWjiy9w88uHhGHcogwfpji40SfDkukox3qejBUJB-caEUf6ADEeQImIAKVJsnHaGsFu7Hiv/s640/IS_IMG_8596.jpg) |
Plac św. Marka, Wenecja, fot. soc |
![Wenecja, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyNqu6Srf90M3ngMVtximWSdnBCq_q9xX1SmlCJf8Okuob9mDjbxCc-19hJVRmcAp_bhBloTcWzBU1iJwTf8wAc2weiXLg7qDvSLrIA4fUmcAwKO2wTFplsEhsa_RtE87Kv_PYEtFw0roX/s640/IS_IMG_8612.jpg) |
Wenecja, fot. soc |
![Wenecja, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtaRFjMhZjI8OVOQI-xyqu0XWSdV3fzyuHOadGzbtz1xsU6WbsJxiAIL7Vwl5v6Q-7UCueZvVKshD6ox5giPoyX3wZCtEjvaZGGGQbigFgFM0GsRIESRtQ8MNjPwOzy72tfEoWsT554C5Z/s640/IS_IMG_8630.jpg) |
Wenecja fot. soc |
![Wenecja, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4kfYcAz247Qc0S8CcKEywfvUPbsNMhE1bstMXit-KP3G20AZM6bSa63utzUih2N36JZ72my1WK_NSYLyI_WpbFMs65sL-2m4Amu-UrO03huhbXppp7sHnXiwqnjpyVGNh1Q54nf8Ejwcu/s640/IS_IMG_8642.jpg) |
Wenecja, fot. soc |
![Most westchnień fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgql8uQjd65kZ2zm8KMOIb2c0NTtTgsLthRIDBsBIIXIMmPj3poLlnS_KWRjH9-zwXCW_VxOPbtoEsGxhn8CJgP_M2rqyvNby4Odpx9OHySwr4TgmSUy12zULGE509FLF8NS3qc8MkNGfTc/s640/IS_IMG_8643.jpg) |
Most westchnień, fot. soc |
![Wenecja, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3jWbco6Y7dYMsqBMKK_I8DsbfmNDgxGvB3oNAI-4mYtCAEJ1f6vhHzywmb447sKccmltxFw4t4fma0stZmtLvpKSM4n1PEi_dkxuCNd37VP1BD0q5iermiSl7nNYD_gQ3vtmrmz5nKixW/s640/IS_IMG_8669.jpg) |
Wenecja, fot. soc |
Sam Ponte di Rialto to najstarszy wenecki most i w zasadzie do 1854 roku był jedyną przeprawą przez Canal Grande. Most jest akurat w remoncie, więc nie widać całej magii tego miejsca, ale można ją poczuć stojąc i patrząc na przepiękną architekturę tego mostu. ciekawym rozwiązaniem są arkady, w których odnaleźć możemy kramy kupieckie. Chwilę oglądamy to co proponują liczne sklepy i sklepiki, ale zmęczenie już zaczyna nam doskwierać. Czas wracać do samochodu.
Spacerujemy już dość powoli, mniej popularnymi szlakami weneckimi, ulicami mniej zadbanymi, mniej kolorowymi, ale równie uroczymi. Nie ma już tłoku i ścisku jest za to magia Wenecji.
Na parking wracamy pociągiem, jest już po 18.
![Ponte di Rialto, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBAgzosJ8i0iVGljXG2El1NZtUCPTgkddNPjAoZzNIdkx1hyHccQauWxZ1jKrh0ZSYjLLryyiEhMPK_IJHb6Y3td9GXT6VRf9cj2y3WruzOu9NbS7BIKUd5KfF-WN9lIzmA8A2mFoDfkSu/s640/IS_IMG_8675.jpg) |
Ponte di Rialto, fot. soc |
![Canal Grande, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf8NsbOtVqyp8VUra1x_8wd5axyaFe0QYG8aU2O0nujxYkP-Hno2fVmAN0dMfGHSHjAn88rNHNhXP4hENy5Nxxm0sPMflUYe4SzxmqCSEgTnPysW-zaJ9ay4YEqI_VM4Mwrvl4x7uIES8U/s640/IS_IMG_8686.jpg) |
Canal Grande, fot. soc |
![Wenecja, fot. soc](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii3sQh8S5g3Gw45eRbi077VbVE54LXk_1ayBHwX6hmswtq-rpQNGT3iHenfXe9CV9eTdH_UpJf33cxtL_uZVpD_3EFq9IHygC43M-WQoA4b9Dunfo1RylWZwdKPRnYEGjCg3D4YZxHFK5C/s640/IS_IMG_8700.jpg) |
Wenecja, fot. soc |
Wenecja nie śmierdzi, nie ma szczurów i brudu. Są za to tysiące turystów i to oni śmiecą. Rano jak się chodzi ulicami miasta nie widać tych śmieci, dopiero późnym popołudniem zaczynają się pojawiać. Nic dziwnego, w końcu liczba osób, przebywających w jednym miejscu w tym samym czasie jest wprost niewiarygodna. Wenecja jest kolorowa, ale nie oczekujmy cudów. Chyba nie ma na świecie tynku, który dałby radę pokonać taką wilgoć, jaką odnajdujemy w Wenecji. Zawsze coś odpadnie, zawsze znajdzie się kamienica, która nie ma właściciela.
Dla mnie Wenecja to magiczne miejsce, bezsprzecznie jedno z najpiękniejszych w którym byłam. Jeden dzień to za mało i nie oszukujmy się Wenecja jest bardziej dla nas dorosłych niż dla dziecka.
Endomondo nam pokazało:
trasa: 14,15 km
minimalna wysokość 22 m n.p.m.
maksymalna wysokość 86 m n.p.m
czas: 7h 24 min
PS. Wszystkie zdjęcia są naszymi autorskimi, jeśli chcesz wykorzystać... podaj źródło. Dziękuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz