Chorwacja to ostatnio nasze ulubione miejsce spędzania wakacji. Każdy kolejny pobyt staje się coraz dłuższy i każdy kolejny utwierdza mnie w przekonaniu, że plaże nie muszą być piaszczyste, żeby móc wspaniale spędzić wakacje z dzieckiem. W najbliższym czasie na blogu będą dominowały chorwackie wpisy.
Chorwację poznaliśmy pierwszy raz 4 lata temu. Wtedy byliśmy w Biogradzie nad Morzem (Biograd nad Moru), czyli w środkowej Chorwacji, później był Orebic, czyli w zasadzie prawie samo południe, w tym roku padło na Premanturę na Istrii.
Chorwację poznaliśmy pierwszy raz 4 lata temu. Wtedy byliśmy w Biogradzie nad Morzem (Biograd nad Moru), czyli w środkowej Chorwacji, później był Orebic, czyli w zasadzie prawie samo południe, w tym roku padło na Premanturę na Istrii.
Chorwacja jest fascynującym państwem, z jednej strony wysokie do nieba góry, z drugiej piękne błękitne morze. Setki wysepek, parków narodowych i niezwykle przyjaźni mieszkańcy. Dobre drogi i przystępne ceny. Bardzo dobra baza noclegowa, choć nie do końca dobrze promowana w internecie. Utarło się już, że jako miejsce noclegowe wybieram zawsze domki mobilne. Mam wrażenie, że wiem do jakiego standardu jadę, i że mam swoją małą niezależność na tych 25 m2. Poza tym zwykle campy są w bezpośrednim sąsiedztwie morza, więc nie trzeba martwić się o przejścia przez ulicę czy spacery w strojach kąpielowych po mieście. Lubię i tyle. A jeszcze jak jedzie więcej osób, to taki pobyt w rozliczeniu nie wychodzi drogo.
Wybierając miejsce wypoczynku, dobrze jest sprawdzić opinię o tym miejscu. Internet to miliony możliwości i miliony oszustów. Ja zwykłam jeszcze korzystać z możliwości jakie daje googlemaps i spaceruje tzw. "ludzikiem" po ulicach miast, do których jadę.
W Biogradzie wybraliśmy mały camping z niewielką liczbą domków mobilnych (AutoCamp Diana i Josip http://www.autocampdiana.com/index.php/en/). Przekonała nas cena :) Do morza był tzw. rzut beretem, plaża publiczna i uwaga - częściowo piaszczysta. Wzdłuż plaży promenada, a tam kawiarnie, restauracje i sklepy. Do centrum miasta jakieś 10 minut. W Biogradzie w zasadzie jest wszystko czego turysta potrzebuje - plaże, zjeżdżalnie, wycieczki fakultatywne, sklepy z pamiątkami i duże sklepy wielkopowierzchniowe (włączając Lidla). Doskonałe miejsce wypadowe na Jeziora Plitwickie i do Parku Narodowego Krka.
![]() |
Biograd nad Moru, fot. amc |
![]() |
Camp Diana&Josip, fot. amc |
![]() |
Biograd nad Moru, fot. amc |
W Orebicu wybrałam AutoCamp & MobileHouses Nevio http://www.nevio-camping.com/en/intro. Rzutem na taśmę w zasadzie, bo rezerwowałam dość późno. Camp położony na samym wjeździe do miasta, zaraz przy markecie Konzum. Usytuowany na zboczu góry, kaskadowo. Każdy domek ma widok na morze. Trafiliśmy do nowego obiektu, dużego ok. 30m2, każdy pokój miał swoją łazienkę. Najpiękniejszy jednak był widok z tarasu - błękitne morze. Camp ogromny, z własną prywatną plażą żwirkową. Są restauracje, jest basen. Sieć WiFi była tylko na recepcji. Do centrum miasta kawał drogi, około 20 minut, ale to centrum nie zawsze jest potrzebne. Z Orebica rzut beretem na Korculę, blisko do Stone, Dubrownika. My pojechaliśmy też do Mostaru i Medjugorie w Bośni i Hercegowinie.
![]() |
Camp Nevio, fot. amc |
![]() |
Widok z domku, fot. amc |
![]() |
Plaża Camp Nevio, fot. amc |
Ten rok to Istria i Camp Stupice http://www.arenacamps.com/arenacamps_mobile_homes/stupice. Włosy rwałam przy wyborze. Zastanawiałam się co dla dziecka będzie najciekawsze. Czy głośny kamp ze zjeżdżalniami i wesołym miasteczkiem czy spokojniejszy z dala od wszystkiego, a może taki bardziej na północ, albo taki bardziej na południe. Z duszą na ramieniu wybrałam Premanturę. Spokojną miejscowość, dość niewielką na samym południu Istrii. Kamp Stupice ma własną plaże... od żwirkowej po kamienistą. Domki dość blisko siebie usytuowane, standardowe 25m2, za widok na morze dopłata (tak jak za klimatyzację). Stąd już blisko do malowniczego Parku Narodowego Kamijeniak, oraz do dużego miasta jakim jest Pula. Wszystkie atrakcje usytuowane są na północ od Premantury (choćby Porec i Rovinji). Istria to dobre miejsce na wypad do Włoch, polecam Triest czy Wenecję. Sama Premantura to kilka restauracji, kilka sklepów z pamiątkami, dwa w porywach do trzech sklepów spożywczych, słabo zaopatrzonych. My jeździliśmy do większych marketów.
![]() |
Camp Stupice, fot. amc |
![]() |
Camp Stupice, fot. amc |
![]() |
Premantura, fot. amc |
![]() |
Premantura, fot. amc |
Takie wybory mogą dziwić, szczególnie rodziców z małymi dziećmi. Utarło się, że domki mobilne to nie najwygodniejsza forma wypoczynku, a do tego nie ma aquaparków, jak wieje albo deszcz pada, wszystko w takim domku słychać. Co prawda to prawda, jednak możliwość przebywania cały dzień na świeżym powietrzu zamiast w apartamencie do mnie przemawia bardziej. W związku z tym, że metraż nie największy, w zasadzie od momentu otworzenia oczu metry te są powiększane o taras. Śniadanie na tarasie, obiad na tarasie, kolacja na tarasie - ciągle na świeżym powietrzu. A jak niepogoda, to zawsze można zorganizować wyjazd i nie kisić się w jednym miejscu. Do tego coraz więcej chorwackich campów tworzy własne aquaparki i parki rozrywki. Więc dla każdego coś dobrego :)
Trzy różne regiony, trzy różne od siebie miejsca, jedna zachwycająca mnie wciąż Chorwacja. Każde miejsce wyjątkowe, do każdego warto wrócić... bo jeszcze tyle do zobaczenia. A o tym co zobaczyć w Chorwacji będę jeszcze pisała.
Panuje przekonanie, że jadąc do Chorwacji trzeba zabrać pół bagażnika jedzenia. Za pierwszym razem faktycznie sporo zabraliśmy, ale im częściej jeździmy tym mniej bierzemy. Ceny są porównywalne, może odrobinę wyższe. Alkohol trzeba pić lokalny, to grzech zabrać polski browar do Chorwacji. Trzeba skosztować wina z lokalnych winnic. I jeszcze owoce morza... smakują tam inaczej... mi smakują bardziej!
Chorwacja w moim odczuciu to kraj bezpieczny. Nie zdarzają się kradzieże, nie ma napadów. Chorwaci są uśmiechnięci, mówią bez problemu po niemiecku i angielsku. W ostateczności po polsku też się dogadamy, bo niektóre wyrazy mamy podobne. Samochodami jeżdżą jak południowcy - bez stresu :) Jedyny kłopot to dojazd... trzeba liczyć około 1000 km w jedną stronę. Polecam jazdę nocną, najlepiej z kierowcą do pary. Jednak każde kolejne 1000 km będzie warte tego czym zachwyca Chorwacja. Żeby zrozumieć... trzeba zobaczyć.
Szczerze polecam :)
Chorwacja to kraj, który zachwyca widokami, możem i kuchnią. Osobiście najbardziej podoba mi się Istria. Mój mąż pochodzi stamtąd i mam wielki sentyment.
OdpowiedzUsuń